Przejdź do głównej zawartości

Jak Bóg wybrał nam auto

"Los kładzie kres sporom i rozstrzyga sprawę między możnymi" 
Przyp. Sal. 18,18

 Przyszedł taki czas w naszym życiu, kiedy pojawiła się myśl, aby kupić samochód. Kilka razy już się nad tym zastanawialiśmy, ale zawsze kończyło się na podsumowaniu: niee, nie jest nam jeszcze potrzebny. Tym razem Artur miał taką myśl, a parę dni później ja powiedziałam to głośno. Czas kupić auto.

Ale...jakie auto? Kiedy? Gdzie? Za ile? Pojawiało się mnóstwo pytań, tym bardziej, że oboje na samochodach się po prostu nie znamy. W ramach poszukiwań porozmawialiśmy z bliskimi, szukaliśmy różnych rad, jeździliśmy nawet po salonach samochodowych, by znaleźć coś odpowiedniego do naszych potrzeb. 

Artur zawsze wolał rzeczy nowe, z gwarancją, niezależnie od ceny. Ja raczej oszczędnie podchodziłam do tematu, wolałam używane, może sprowadzane z Niemiec. Kompromisem byłby zakup auta używanego z gwarancją z salonu. Ostateczną decyzję zostawiłam jemu, a on chciał nowe. Myślę - OK, nie będę się sprzeciwiać. Jednak gdzie był w tym wszystkim Bóg...??

W tym samym czasie, kiedy trwały poszukiwania samochodu, pojechaliśmy na zjazd młodzieży do Jeleniej Góry. Tamten dzień zmienił zupełnie nasz sposób myślenia. Usłyszeliśmy niesamowicie budujące słowa z Pisma Świętego, poparte doświadczeniem. 

Mówca opowiadał historię pewnego małżeństwa, które od wielu lat starało się o dziecko. Mijały kolejne lata, a dziecka nadal nie było. Pomimo wielu modlitw i starań. Kobieta z płaczem przyszła do Boga i zapytała Go wprost: Panie, czy będę miała dziecko? Przyszła jej do głowy myśl, by tak jak w Izreelu posłużyć się losami. Napisała więc karteczki z odpowiedziami: TAK, NIE, ZAADOPTUJ (para brała tą możliwość pod uwagę) oraz pusta karteczka oznaczająca: BRAK ODPOWIEDZI. Pomodliła się i wylosowała. Na kartce było napisane: TAK. Kobieta uradowana pobiegła do męża opowiedzieć mu jak Bóg jej odpowiedział, ale on sceptycznie podszedł do sprawy. Kilka miesięcy później kobieta była w ciąży. Wtedy nie było jeszcze aparatów USG, więc płeć dziecka była nieznana. Ale kobieta powiedziała Bogu, jeśli będę miała chłopca, oddam go Bogu, i będzie księdzem/pastorem. Urodził się syn. Miał na imię Mirosław. To historia owego mówcy, który przemawiał do nas w sobotnie przedpołudnie. 

Wzruszyłam się do łez tą historią. Pomyślałam, że muszę zrobić tak samo. Zapytać Boga co powinnam zrobić (o tym osobny wpis niebawem). Następnego ranka kiedy się obudziłam, zauważyłam na stole pudełko ze zwiniętymi karteczkami. Przeraziłam się. Pytam Artura: losowałeś? Pytałeś Boga? On mówi, jeszcze nie, czekam na Ciebie.

Pomodliliśmy się wspólnie o wolę Bożą w kwestii kupna samochodu. Powiedzieliśmy Bogu, że w 100% przyjmujemy ten wybór za Jego wolę i nie będziemy z tym dyskutować. Karteczki były następujące: NOWY HYUNDAI (bo taką markę braliśmy pod uwagę), UŻYWANY HYUNDAI, używany inny, nie kupuj auta, BRAK ODPOWIEDZI. I los padł...na używany Hyundai. Myślimy - ok, wracamy do punktu wyjścia. Arturowi trochę żal było, bo nastawił się na nowe auto, no ale...przyjęliśmy to jako Bożą wolę i nie było dyskusji.

Przeszukaliśmy oferty w internecie i tego samego dnia Artur wsiadł w pociąg i pojechał do Warszawy, bo tam było interesujące nas auto. Okazało się jednak, że już sprzedane. Trudno, wyjazd na marne. Szukamy dalej. Ja w domu, on w Warszawie. Zostały Mysłowice koło Katowic i jeszcze kilka aut w Łodzi. Zanim jednak Artur podjął decyzję, znów napisał karteczki i pytał Boga po które auto ma jechać. Padło na to w Katowicach. O swoich przygodach po drodze myślę, że sam napisze :-)

Kupił, wrócił samochodem do domu. Wierzę, że to Bóg wybrał nam to auto i za to Mu dziękuję, że jest z nami nawet w tak błahych, codziennych sprawach i nie jest Mu obojętne co, gdzie i kiedy kupujemy. Warto zabierać Boga na zakupy, to na pewno będzie dobry wybór!

Popularne posty z tego bloga

Cyrk Motyli

Staczaj dobrą walkę wiary, uchwyćcie się życia wiecznego, do którego też zostaliście powołany i o którym złożyliście dobre wyznanie wobec wielu świadków. (1Tym 6,12 UBG) Oglądałem ostatnio dość interesujący, krótki film – Cyrk Motyli , w którym występuje jako główny bohater Nick Vujicic.

Zaufaj Bogu

„Boże mój, któremu ufam”. Ps 91,2 (BW) Pozdrowienia! Jeżeli straciłeś swojego ukochanego… jeżeli twoje dziecko zbłądziło… jeżeli zmagasz się z dylematem rozwodu… jeżeli cierpisz na śmiertelną chorobę… jeżeli straciłeś swoją firmę lub zmagasz się z bezrobociem… jeżeli zostałeś źle potraktowany albo źle zrozumiany… jeżeli zostałeś sprzedany przez przyjaciół lub rodzinę… jeżeli jesteś unikany przez członków kościoła… albo jeżeli po prostu nie rozumiesz co dzieje się w twoim życiu i nie możesz tego rozwikłać. Musisz nauczyć się UFAĆ BOGU i przejść przez to razem z Nim!

Prawdziwa reforma ubioru

Chrześcijanki zbyt często pochłonięte są zewnętrznymi aspektami ubioru, tak jak mówi o tym Mat 6:31-33: „W co ja się ubiorę? W co mam się przyodziać?” Ważniejszym pytaniem jest: „Czy jestem przyodziana w Chrystusa ?” Musimy zadać sobie parę pytań. Czy wiemy jak być w Chrystusie i prezentować ducha podobnego Chrystusowi we wszystkich okolicznościach? Czy wiemy, jak rozpoznać i poddać się Bożej woli? Kiedy wola naszego ego zostaje urażona to, czy znajdujemy wolność od jego panowania? Czy codziennie oblekamy/ubieramy się w Chrystusa, umieszczając Go na tronie serca naszej woli, aby Jego boska moc mogła zmienić, poddać i zbawić nas od służenia sobie? Prawdziwa reforma ubioru to: „Ubierzcie się natomiast w Pana Jezusa Chrystusa” (Rzym 13:14 Biblia Paulistów).