Przejdź do głównej zawartości

Wchodząc pod Boga

„Gdy zaś wszystko zostanie mu poddane, wtedy i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich”. (1 List do Koryntian 15:28)

W pewnym czasie święta para, Adam i Ewa, byli pod Bogiem i Jego władzą. Była harmonia, pokój i błogość. Miłość do Boga była najwyższa, a miłość do siebie nawzajem była bezstronna. Byli idealną parą, idealnie dopasowaną do siebie w idealnym otoczeniu, dopóki nie opuścili Boga. Tak, wyszli spod Boga i w rezultacie od tego czasu konsekwencje spadły na nich i na każde następne pokolenie.


Wszystko, do czego Bóg wzywa każdego z nas, to po prostu wrócić pod Niego. To nie jest skomplikowane. Pierwszy ustanowiony przez Boga kościół skomplikował to, przez ponad 600 dodatkowych zasad, regulacji i polityk. Jednak to nie jest Bóg! Wszystko, co musimy znać, to Boże proste zasady życia, nauczane w Jego Słowie, odbijające się echem w naszych sumieniach przez Jego szepczącego do nas Ducha. Naucz się rozpoznawać ten mały cichy głos, a następnie przez Jego łaskę działaj zgodnie z Nim. To jest żywa wiara.

Jozue powiedział to bardzo prosto: „wybierzcie sobie dziś, komu będziecie służyć” (Jozue 24:15). Użyte tutaj słowo „służyć” oznacza, bycie wiernym wyłącznie Bogu. Ilekroć odchodzimy od tej zasady i chcemy „rządzić”, tak jak Lucyfer chciał być „u władzy”, wtedy całe piekło zaczyna się wzniecać w naszym życiu, i sprowadzamy konsekwencje na samych siebie.

Kiedy zaczynamy budzić się z tych konsekwencji, tak jak uczynił to apostoł Paweł, to jest tylko jedno pytanie, jakie każdy z nas musi zadać: „A Saul, drżąc i bojąc się, powiedział: Panie, co chcesz, abym zrobił?” (Dzieje 9:6)

Spróbujmy więc tych dwóch prostych wersetów i zobaczmy, jak odnoszą się one do naszego codziennego życia.

Bill i Mary

Zadzwonił mój telefon, a po drugiej stronie była Mary. Mary była diakonisą w swoim lokalnym kościele, uczęszczała do chrześcijańskich szkół kościelnych aż po liceum, a teraz była pielęgniarką chirurgiczną w swoim lokalnym szpitalu.

– Jimie Hohnberger, musisz zadzwonić do mojego męża i powiedzieć mu, że jeśli wróci dziś wieczorem do domu, zrobię mu operację.

– Poczekaj chwilę Mary, cofnij się i daj mi resztę historii.

Mąż Mary, Bill, był daleko od domu w interesach i skończył w łóżku z inną kobietą. W środku nocy jego sumienie nie dawało mu spokoju, więc napisał do niej i poprosił, by mu wybaczyła. Kiedy Mary się obudziła, można sobie tylko wyobrazić ból serca, zdradę i pustkę, którą czuła.

– Jim, jeśli powiesz jedno słowo na jego korzyść, rozłączam się. Lepiej, żeby nie wracał dziś do domu, bo spotkam się z nim przy drzwiach wejściowych ze skalpelem, a kiedy z nim skończę, będzie eunuchem.

Czy Mary jest teraz pod Bogiem? Co w tym momencie rządzi w sercu Mary? Jej emocje zdrady, zranienia, zemsty i obrzydzenia są u władzy.

Jeśli Mary spotyka Billa przy drzwiach wejściowych, bez wejścia „Pod Boga”, jedno z nich skończy na OIOMie, a drugie w więzieniu. Jaka jest teraz moja odpowiedzialność wobec Mary?

– Mary, głównym problemem w całej Biblii od Księgi Rodzaju do Objawienia jest: „Kto rządzi”? Podczas gdy moje serce boleje wraz z tobą i twoim małżeństwem, moim obowiązkiem jest połączyć cię z twoim Bogiem. Kiedy podejdziesz do drzwi wejściowych, musisz podjąć tylko dwie decyzje. Pierwsza z nich znajduje się w Księdze Jozuego 24:15: „wybierz sobie dziś, komu będziesz służyć”. Czy będziesz służyć swoim emocjom, czy wybierzesz wierność wyłącznie Bogu i Jego zasadom życia? Rozumiem, jak teraz twoje emocje krzyczą na ciebie, ale rozumiem też, że Boży cichy spokojny głos również przemawia do twojego sumienia. To, o co cię teraz prosi Bóg, jest prawdopodobnie jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobisz w swoim życiu. Jeśli podążysz za swoimi emocjami, będzie tego pewien koszt. Jeśli jednak zdecydujesz się zadać jedyne pytanie, jakie kiedykolwiek trzeba zadać, kiedy jesteś w takich próbach życia – „Panie, co chcesz, abym zrobiła?” (Dzieje 9:6) – wtedy możesz zmienić tę tragedię w triumf.

Tak więc rozmawialiśmy. Rozmawialiśmy o poddaniu naszych wyborów kochającemu Bogu i o zależności od Niego, by móc żyć pod Nim. Rozmawialiśmy o odpuszczeniu emocji, zranienia i zemsty. Rozmawialiśmy o tym, by wyższe moce, którymi są rozum, intelekt i sumienie oparte na Słowie Bożym, rządziły nad niższymi mocami, którymi są uczucia, emocje, namiętność i apetyt. Potem mieliśmy długą rozmowę o prowadzonym przez Boga przebaczeniu. Wow, jaką decyzję musiała podjąć w bardzo kluczowym momencie jej życia!

Podsumowując, jej decyzja polegała na tym, czy będzie rządzona przez Boga, czy przez człowieka. To jest to, z czym spotykamy się każdego dnia, poza tym, że Mary napotkała to w bardzo trudnych okolicznościach. Miała religię, doktrynę i stosunkowo dobry styl życia, ale teraz potrzebowała mocy, jakiej żadne z tych nie oferuje, a moc ta znajduje się tylko w zamieszkującym w nas Jezusie Chrystusie.

Mary odnalazła oparcie w Panu! Poprosiła mnie, żebym zadzwonił do Billa i poprosiła go, żeby nie wracał do domu przez kilka dni. Chciała tylko trochę więcej czasu.

– Bill, Mary chciałaby, żebyś znalazł jakieś inne miejsce na kilka dni, podczas gdy ona będzie zmagać się z tym wszystkim.

– Jim, moje nazwisko również znajduje się na tej hipotece i wracam do domu. Przyznałem się do mojej porażki i chcę wszystko naprawić. To mój, jak również jej dom. Poza tym nie radzimy sobie teraz zbyt dobrze finansowo. Proszę, daj jej znać, że będę tam dziś wieczorem.

– Bill, czy zdajesz sobie sprawę, że może ona spotkać się z tobą przy drzwiach wejściowych ze skalpelem?

– Cóż, przekonamy się o tym!

Jeśli nie będę mógł przekonać Billa, by wszedł „pod Boga”, czy wyobrażasz sobie scenę przy drzwiach wejściowych? Pamiętaj, proszę, że Bill został wychowany w kościele, był w nim diakonem i regularnie do niego uczęszczał. Zarówno Bill, jak i Mary zgadzali się ze wszystkimi fundamentalnymi zasadami wiary swojego kościoła, ale jak wielu ludzi, naprawdę nie rozumieli, jak wejść „Pod Boga” w momencie próby. Jakież to smutne! Żadne z nich nie rozumiało, jak rozpoznać „Łaskę” pukającą do drzwi swoich serc, ani nie rozumiało, jak odpowiedzieć żywą wiarą. Więc przeszedłem z Billem przez wszystko, czym podzieliłem się z Mary.

– Teraz Bill, kiedy się rozłączę, Bóg wyszepcze ci do sumienia, co chciałby, abyś zrobił, gdy dojdziesz do drzwi wejściowych. Izajasz 30:21 mówi to tak dobrze: „Twoje uszy usłyszą słowo wołające za tobą: To jest droga, chodźcie nią – gdybyście zboczyli na prawo lub na lewo”. Innymi słowy, Bill, Bóg jest w tym z tobą i wszystko, co musisz teraz zrobić, to żyć, by Mu służyć. Zapytaj Go, co On chciałby, żebyś zrobił? Jest to tylko prostą kwestią mówienia „»tak« Bogu, a »nie« sobie”. Jest to praktyczna ewangelia, która ratuje cię w każdej życiowej próbie. Po prostu to zrób! Po prostu odłóż swoje prawa, swoje samousprawiedliwienie oraz swoje „rządzenie”, a następnie słuchaj i podążaj za Bogiem i tylko Bogiem.

To nie jest skomplikowane, prawda? Bóg nigdy nie uczynił ewangelii skomplikowaną. Człowiek zmącił wody tak, że większość chrześcijan nawet nie rozpoznaje zbawczej ewangelii i wymieszał ją z przynależnością kościelną, frekwencją w kościele, wiarą w doktryny, intelektualną akceptacją prawdy, czystym stylem życia, a także harcerskimi sprawnościami. Chociaż wszystko to jest dobre, to nic z tego nie może przywrócić małżeństwa Billa i Mary lub napełnić ich mocą, gdy spotykają się przy drzwiach wejściowych.

Bill wjechał na podjazd i podszedł do drzwi wejściowych. Gdy tam stał, wyczuł, że Bóg prosi go, żeby zadzwonił do drzwi i zaczekał. Wydawało mu się to dziwne, ale czuł się pewien, że jego sumienie go prowadzi.

Kiedy Mary usłyszała dzwonek do drzwi wejściowych, spojrzała na leżący na kuchennym blacie skalpel, który był gotowy do swej paskudnej pracy. Wiedziała jednak, że Bóg poprosił ją, by go nie dotykała i aby po prostu otworzyła drzwi wejściowe. Jest to oświecony rozsądek Ducha Świętego, który jest ponad ludzkimi emocjami.

Kiedy otworzyła drzwi, było pięknie. Zobaczyła przed sobą złamanego mężczyznę. Spojrzała mu w oczy i wyczytała smutek i żal, jakie były w jego sercu. Wyciągnęła swe ramiona i wzajemnie się objęli. Bill płakał i trzymał ją mocno. Całowali się i mieli jeden z najlepszych weekendów w całym swoim życiu. Dlaczego? Ponieważ oboje zdecydowali się być rządzonymi przez Boga, a nie kierowanymi przez człowieka. Oboje postanowili poddać swoje wybory i znaleźć się pod Bogiem, aniżeli raczej ludzkiej cielesności i emocjom.

Największym brakującym czynnikiem w dzisiejszym kościele jest to, że nasi ludzie są kierowani przez człowieka, a nie są rządzeni przez Boga. Daliśmy im peryferia chrześcijaństwa — formę pobożności, ale brakuje im mocy. Nie znajdują się oni codziennie „pod Bogiem”. A jak jest z tobą?

Bóg zdaje sobie sprawę, że sami z siebie nie możemy żyć wszystkim, co On dla nas wyznaczył w księdze ksiąg – Biblii. Mówi nam, że „prawdziwi czciciele będą czcić Ojca w Duchu i w Prawdzie” (Jan 4:23). Mówi nam On, że nie wystarczy po prostu znać prawdę. Bill i Mary znali prawdę, ale nie wiedzieli, jak pozwolić Duchowi Świętemu kierować nimi w stosowaniu prawdy w ich najbliższej próbie i codziennym życiu. Jest to duża różnica. Różnica ta polega na tym, że prawdziwi czciciele nauczyli się pozwalać Bogu prowadzić w ich życiu i aby był On ich pomocnikiem w każdej próbie i decyzji. Hebrajczyków 13:5-6 stanowczo stwierdza: „Nie porzucę cię ani nie opuszczę. Śmiało więc możemy mówić: Pan jest moim pomocnikiem”. To właśnie to Bill i Mary odkryli tego wieczoru, kiedy znaleźli się przed wejściowymi drzwiami – Boskiego Pomocnika, który wiedział, jaką oboje powinni obrać drogę.

To właśnie Adam i Ewa mieli w idealnym otoczeniu, zanim obrali własny kurs. To właśnie do tego wszyscy musimy powrócić — pozwalać Bogu być naszym codziennym Pomocnikiem. „Gdy zaś WSZYSTKO zostanie mu poddane, wtedy i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał WSZYSTKO, aby Bóg był wszystkim we wszystkich” (1 Kor. 15:28).

Jim i żądło szerszenia

Wszyscy wierzymy, że potrzebujemy Boga w naszych strasznych kłopotach. Jednak prawda jest taka, że potrzebujemy Boga we wszystkim i wszędzie. To jest prawo trwałej wiary.

Zdałem sobie sprawę z gniazda szerszeni pod gałęziami jednego z naszych pięknych kłujących świerków. Ponieważ nasze wnuki bawią się na naszym podwórku, pomyślałem, że najlepiej będzie usunąć to gniazdo i jego mieszkańców.

Kiedy wróciłem do domu z porannej jazdy na rowerze, zdecydowałem, że to najlepszy czas, by zlikwidować to gniazdo. Byłem w pełni ubrany od stóp do głów – łącznie z kaskiem rowerowym i goglami – a jedyne, co było odsłonięte, to były moje dłonie. Złapałem puszkę spreju ze środkiem zabijającym osy i szerszenie i udałem się do gniazda. Natychmiast pojawiło się wrażenie, abym założył parę rękawiczek, ale odrzuciłem tę myśl i udałem się na moją misję. Ponownie pojawiło się wrażenie, abym założył parę rękawiczek, ale w tym momencie, musiałbym zawrócić do mojego garażu. Chciałem po prostu zająć się moim obowiązkiem. Poza tym tłumaczyłem sobie, że to tylko niewielka ekspozycja. Kiedy zbliżyłem się do tego kłującego świerku z Kolorado i podniosłem konar, gdzie przymocowane było pod spodem gniazdo, natychmiast wyleciał szerszeń i chroniąc swoją ojczyznę, użądlił mnie prosto w nadgarstek.

Moim, i mogę powiedzieć, że również twoim, problemem jest to, że nominalnie i warunkowo akceptujemy Zbawiciela, ale nie jako jedynego Władcę naszych codziennych wyborów. Tego dnia, Bóg zesłał mi – przez Swego Ducha Świętego – ostrzeżenie i instrukcję. Jak, kiedy i dlaczego próbujesz „kontrargumentować” Boga?

Wiedza z wyprzedzeniem

Nasza przyjaciółka, Jenny, została poproszona o przemówienie w jej małym wiejskim kościele. Zadzwoniła do mnie przez telefon i zapytała: „Jak dużo z naszych problemów, sprowadzamy sami na siebie?” Chciała wygłosić kazanie na ten właśnie temat. Moja odpowiedź brzmiała: „Zdecydowana większość, prawdopodobnie około 90 procent”. Zapytałem ją, skąd to pytanie, a ona odpowiedziała, że kiedy wyjeżdżała na długi weekend z dala od domu, była pod wrażeniem, aby zamknąć dopływ wody do zewnętrznego kraniku. Parę razy odgoniła tę myśl, a po powrocie do domu okazało się, że kranik zamarzł, a jej piwnica została zalana. Ona, tak jak ja, kontrargumentowała i odrzuciła pomoc, którą Bóg obiecał nam posłać. Wielu z nas decyduje się podążać własną drogą, zamiast drogą Bożej pomocy. Widzisz, Bóg posiada wiedzę z wyprzedzeniem i chce nas ostrzec, ale to wymaga, abyśmy weszli pod Niego we wszystkim, wszędzie i za każdym razem.

Każda ludzka jednostka, przez własne działania, albo odpycha Chrystusa od siebie, poprzez odmawianie cenienia Jego Ducha i podążania za Jego przykładem, albo wchodzi w osobisty związek z Chrystusem poprzez samozaparcie, wiarę i posłuszeństwo. Jest to relacja całkowitej zależności, w którą można wejść przez poddanie serca. Jest to bardzo precyzyjne dzieło i wielu, którzy wyznają, że są naśladowcami Chrystusa, niewiele lub nic o nim nie wie. Nominalnie akceptują Zbawiciela, ale nie jako jedynego władcę ich serc.

Nasz problem

Jezus przyszedł żyć tak, jak ty czy ja musimy żyć – „Pod Bogiem”. Wielu rzekomych chrześcijan decyduje się podążać własną drogą zamiast Bożą drogą. Żyją „W swojej religii”, ale nie pod Bogiem. Nie wystarczy wierzyć w Niego, musimy całkowicie polegać na Nim we wszystkim i wszędzie. Jest to związek całkowitej zależności! Kiedy Bill i Mary spotykają się przy drzwiach wejściowych, muszą być całkowicie uzależnieni od Boga – emocje, uczucia, zemsta i prawa osobiste, wszystkie muszą być podporządkowane i trzymane w ryzach pod Bogiem. Kiedy Jim jest na prostej misji zlikwidowania gniazda szerszeni, musi on być całkowicie uzależniony od Boga. Kiedy przechodzisz przez swoje codzienne życie, to czy znajdujesz się pod całkowitą zależnością od Boga?

Jak sądzisz, jaki procent kościoła jest prawdziwie pod Bogiem? Czy myślisz, że będzie to 25%, 50%, 75% (nie, żebym nie chciał)? W badaniach przeprowadzonych przez Instytut Badawczy w Barnie wykazano, że w najlepszym wypadku będzie to około 5%. Szokujące!

Wszystkie nasze kłopoty wyrastają z naszej separacji od Boga. Tak było w przypadku pierwszej świętej pary, Adama i Ewy, i jest to prawdą zarówno dla mnie, jak i dla ciebie, we wszystkich naszych porażkach. Bóg próbuje nas nauczyć „aby On uzyskał pierwszeństwo we wszystkim” (Kolosan 1:18 – Przekład Biblii Lubelskiej).

Bóg pokazuje nam, co uniemożliwia nam postęp, radość, pokój i szczęście. Jednak obawiamy się poświęcenia, jakie musimy ponieść. Dlatego doświadczamy czkawki w naszym chrześcijańskim życiu. Dlaczego? Ponieważ decydujemy się żyć w religijnym życiu samousprawiedliwienia, poza prawdziwym, codziennym, witalnym związkiem z Bogiem.

Pytania do dyskusji

  1. Czekasz na Boga, czy to Bóg czeka na ciebie?
  2. Kiedy jesteś w trakcie próby i doświadczenia, czy pytasz: „Panie, co chcesz, abym zrobił?”, a następnie postępujesz zgodnie z tym?
  3. Czy sprawujesz urząd religijny bez codziennego doświadczenia duchowego?
  4. Czy regularnie doświadczasz bycia zbawionym i przezwyciężasz swoje uczucia i emocje w jednej chwili?
  5. Kiedy jesteś pod wpływem stresu, czy konsekwentnie ustępujesz miejsca irytacji, frustracji i pasji?
  6. Czy zdajesz sobie sprawę, że decydując się na służenie Bogu, słowo „służyć” oznacza lojalność wyłącznie Bogu?
  7. Twoim zdaniem, jaki procent czasu, prowadzisz swoje życie „pod Bogiem”?
  8. Czy powiedziałbyś, że twoja religia składa się z Boga i tylko Boga?
Artykuł ten jest drugim rozdziałem nowej książki Jima pt. "Escaping Back to God", która została wydana w lutym 2019 roku.
Autor: Jim Hohnberger

Tłumaczenie: Artur Szymczak



Artykuł pochodzi z:

Empowered Living Ministries www.EmpoweredLivingMinistries.org

e–mail: office@EmpoweredLivingMinistries.org

telefon: +1 970–615–0046

Popularne posty z tego bloga

Cyrk Motyli

Staczaj dobrą walkę wiary, uchwyćcie się życia wiecznego, do którego też zostaliście powołany i o którym złożyliście dobre wyznanie wobec wielu świadków. (1Tym 6,12 UBG) Oglądałem ostatnio dość interesujący, krótki film – Cyrk Motyli , w którym występuje jako główny bohater Nick Vujicic.

Zaufaj Bogu

„Boże mój, któremu ufam”. Ps 91,2 (BW) Pozdrowienia! Jeżeli straciłeś swojego ukochanego… jeżeli twoje dziecko zbłądziło… jeżeli zmagasz się z dylematem rozwodu… jeżeli cierpisz na śmiertelną chorobę… jeżeli straciłeś swoją firmę lub zmagasz się z bezrobociem… jeżeli zostałeś źle potraktowany albo źle zrozumiany… jeżeli zostałeś sprzedany przez przyjaciół lub rodzinę… jeżeli jesteś unikany przez członków kościoła… albo jeżeli po prostu nie rozumiesz co dzieje się w twoim życiu i nie możesz tego rozwikłać. Musisz nauczyć się UFAĆ BOGU i przejść przez to razem z Nim!

Prawdziwa reforma ubioru

Chrześcijanki zbyt często pochłonięte są zewnętrznymi aspektami ubioru, tak jak mówi o tym Mat 6:31-33: „W co ja się ubiorę? W co mam się przyodziać?” Ważniejszym pytaniem jest: „Czy jestem przyodziana w Chrystusa ?” Musimy zadać sobie parę pytań. Czy wiemy jak być w Chrystusie i prezentować ducha podobnego Chrystusowi we wszystkich okolicznościach? Czy wiemy, jak rozpoznać i poddać się Bożej woli? Kiedy wola naszego ego zostaje urażona to, czy znajdujemy wolność od jego panowania? Czy codziennie oblekamy/ubieramy się w Chrystusa, umieszczając Go na tronie serca naszej woli, aby Jego boska moc mogła zmienić, poddać i zbawić nas od służenia sobie? Prawdziwa reforma ubioru to: „Ubierzcie się natomiast w Pana Jezusa Chrystusa” (Rzym 13:14 Biblia Paulistów).