Przejdź do głównej zawartości

Przekleństwo czy błogosławieństwo?

Było niedzielne zimowe popołudnie, kiedy wracaliśmy z gór. Po drodze zatrzymaliśmy się w Polanicy, by odwiedzić moich dziadków w sanatorium.
Zaparkowaliśmy samochód i weszliśmy do budynku, planując godzinę odwiedzin. O 18tej mieliśmy wracać. Wyszliśmy parę minut później i wtedy nieco posypały się nasze plany powrotu. Za szybą samochodu znalazł się mandat. Akurat przechodzili policjanci, chwilę wcześniej wypisali nam mandat za niewłaściwe parkowanie. Ale...jak to niewłaściwe?! Tydzień temu staliśmy dokładnie w tym samym miejscu i było wszystko w porządku. 5 innych samochodów stoi obok, a oni nie dostali mandatu. DLACZEGO MY? Spieszymy się do domu! Zaczęła się dyskusja z policjantami – bo przecież tak niesprawiedliwie nas potraktowali, tracimy tylko czas... i pieniądze.
„Boże, dlaczego zesłałeś na nas to przekleństwo?”
W końcu ruszyliśmy. Skończyło się na pouczeniu, ale w samochodzie atmosfera była lodowata. Zaczęły się wzajemne obwiniania, że gdybyśmy wyszli punktualnie, nie byłoby żadnego problemu z mandatem.
Złe emocje wzięły nad nami górę i w tym wszystkim zapomnieliśmy, że jest PAN i z jakiegoś powodu to się wszystko dzieje. Nikt tylko nie rozumiał z jakiego... do czasu, aż 30 km dalej powiedziałabym – parę minut przed nami – miał miejsce straszny wypadek.
Czołowe zderzenie, ofiary śmiertelne. I wtedy zrozumiałam, że gdybyśmy wyjechali na czas, gdyby ci policjanci nas nie zatrzymali, w tym wypadku mogliśmy zginąć my. Bóg wiedział wcześniej, dlatego jak wierzę – zatrzymał nas przy pomocy tych policjantów, by nas uratować.
Więc nie złość się, gdy coś złego się dzieje, bo Bóg zna koniec na początku i potrafi zamienić przekleństwo w błogosławieństwo.
„Zaufaj Panu z całego swojego serca, i nie polegaj na własnym rozumie. Pamiętaj o Nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie wszystkie twoje ścieżki.” Przyp. 3,5.6

Popularne posty z tego bloga

Cyrk Motyli

Staczaj dobrą walkę wiary, uchwyćcie się życia wiecznego, do którego też zostaliście powołany i o którym złożyliście dobre wyznanie wobec wielu świadków. (1Tym 6,12 UBG) Oglądałem ostatnio dość interesujący, krótki film – Cyrk Motyli , w którym występuje jako główny bohater Nick Vujicic.

Prawdziwa reforma ubioru

Chrześcijanki zbyt często pochłonięte są zewnętrznymi aspektami ubioru, tak jak mówi o tym Mat 6:31-33: „W co ja się ubiorę? W co mam się przyodziać?” Ważniejszym pytaniem jest: „Czy jestem przyodziana w Chrystusa ?” Musimy zadać sobie parę pytań. Czy wiemy jak być w Chrystusie i prezentować ducha podobnego Chrystusowi we wszystkich okolicznościach? Czy wiemy, jak rozpoznać i poddać się Bożej woli? Kiedy wola naszego ego zostaje urażona to, czy znajdujemy wolność od jego panowania? Czy codziennie oblekamy/ubieramy się w Chrystusa, umieszczając Go na tronie serca naszej woli, aby Jego boska moc mogła zmienić, poddać i zbawić nas od służenia sobie? Prawdziwa reforma ubioru to: „Ubierzcie się natomiast w Pana Jezusa Chrystusa” (Rzym 13:14 Biblia Paulistów).

Wchodząc pod Boga

„Gdy zaś wszystko zostanie mu poddane, wtedy i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich”. (1 List do Koryntian 15:28) W pewnym czasie święta para, Adam i Ewa, byli pod Bogiem i Jego władzą. Była harmonia, pokój i błogość. Miłość do Boga była najwyższa, a miłość do siebie nawzajem była bezstronna. Byli idealną parą, idealnie dopasowaną do siebie w idealnym otoczeniu, dopóki nie opuścili Boga. Tak, wyszli spod Boga i w rezultacie od tego czasu konsekwencje spadły na nich i na każde następne pokolenie.