Przejdź do głównej zawartości

Zemsta czy poddanie?

"Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan."
Rzym. 12,19

To był ciężki tydzień pełen niesprawiedliwości ze strony pracodawcy. Dyskryminacja, nadużywanie albo nawet łamanie prawa w stosunku do pracowników. Nawet koleżanki przeciwko mnie. Grunt walił się pod nogami.

Pomyślałam: jestem z tym wszystkim w pracy sama. W domu mam męża, mam przyjaciół, oni wysłuchają, doradzą...ale w pracy muszę stawić czoła sama. Zapowiadało się ciężko. Rozmowa z dyrektorem też nie przyniosła nic dobrego. Jedyne co mogliśmy zrobić to modlitwa i oddanie tej sprawy Jezusowi. Czy to wiele? I tak, i nie. To oddanie wszystkiego pod kontrolę Bogu, niezależnie od tego jak sprawa miałaby się zakończyć. 

W moim sercu rodziło się wiele złości potęgowanej przez poczucie krzywdy i niesprawiedliwości z jaką się spotkałam. Uważnie zgłębiałam się w ustawy i rozporządzenia chcąc samej sobie udowodnić, że prawo stoi po mojej stronie, że mam rację. Znalazłam nawet rozwiązanie! Chciałam iść do sądu pracy. W świetle prawa pewnie wygrałabym sprawę, firma wypłaciłaby mi odszkodowanie, a następnie zostałabym zwolniona - za to z satysfakcją wygranej. Ot, taka żądza zemsty zrodziła się we mnie.

Misternie uknuty plan wygranej legł w gruzach następnego poranka. Obudziałm się i w głowie wręcz krzyczały do mnie fragmenty tekstów z Pisma Świętego:
  • "Pomsta do mnie należy, mówi Pan"
  • "Kto sieje wiatr, będzie zbierał burzę"
  • :Co człowiek sieje, to i żąć będzie"
I wtedy zrozumiałam! Dotarło do mnie, jakbym została oświecona, że to nie moja walka. Do mnie należy sumienne i uczciwe wykonywanie swoich obowiązków, a to co robią inni i do jakich nieuczciwych kroków się posuwają, to nie moja sprawa. Nie mój sąd. Zrozumiałam, że przyjdzie czas, kiedy każdy zda sprawę przed Bogiem ze swoich uczynków i powinnam tą sprawę w 100% zostawić Bogu. 

Poczułam się wolna. Bóg dał mi zwycięstwo nad moją złością i żalem. Tego dnia poszłam do pracy i mimo, że atmosfera się nie zmieniła, ja zmieniłam swoje nastawienie. Dziękuję Boże, że wciąż o mnie walczysz!

Popularne posty z tego bloga

Cyrk Motyli

Staczaj dobrą walkę wiary, uchwyćcie się życia wiecznego, do którego też zostaliście powołany i o którym złożyliście dobre wyznanie wobec wielu świadków. (1Tym 6,12 UBG) Oglądałem ostatnio dość interesujący, krótki film – Cyrk Motyli , w którym występuje jako główny bohater Nick Vujicic.

Prawdziwa reforma ubioru

Chrześcijanki zbyt często pochłonięte są zewnętrznymi aspektami ubioru, tak jak mówi o tym Mat 6:31-33: „W co ja się ubiorę? W co mam się przyodziać?” Ważniejszym pytaniem jest: „Czy jestem przyodziana w Chrystusa ?” Musimy zadać sobie parę pytań. Czy wiemy jak być w Chrystusie i prezentować ducha podobnego Chrystusowi we wszystkich okolicznościach? Czy wiemy, jak rozpoznać i poddać się Bożej woli? Kiedy wola naszego ego zostaje urażona to, czy znajdujemy wolność od jego panowania? Czy codziennie oblekamy/ubieramy się w Chrystusa, umieszczając Go na tronie serca naszej woli, aby Jego boska moc mogła zmienić, poddać i zbawić nas od służenia sobie? Prawdziwa reforma ubioru to: „Ubierzcie się natomiast w Pana Jezusa Chrystusa” (Rzym 13:14 Biblia Paulistów).

Twoja tożsamość

I jesteście dopełnieni w Nim, który jest głową wszelkiej zwierzchności i władzy (Kol 2,10 UBG). Miałem jedną z tych sposobności, aby podsłuchać rozmowy dwóch niewinnych i słodkich młodych chłopców. Było to jakoś tak. Siedmiolatek mówi swojemu sześcioletniemu przyjacielowi, że naprawdę lubi jeździć na nartach. Następnie sześcioletni chłopiec zaczął obstawać przy tym, że był lepszym narciarzem niż jego przyjaciel. – Nie, nie jesteś. Nie możesz być. Ja jestem starszy od ciebie. – Nie tylko jestem lepszym narciarzem, ale też lepszym rowerzystą – powiedział sześciolatek. – Cóż. Ja jestem lepszym stolarzem od ciebie.