„Ty przecież na Bogu spolegaj, duszo moja! bo od Niego jest oczekiwanie moje. Onci sam jest skałą moją zbawieniem mojem, i twierdzą moją; przetoż nie zachwieję się.” Ps 62,6-7 (BG)
Pozdrowienia!
Ostatnią i największą lekcją, jakiej wszyscy musimy się nauczyć, jest fakt, że Bóg i tylko Bóg jest wystarczający dla naszych potrzeb. Jest to lekcja, której Bóg chce nas nauczyć poprzez całe Jego postępowanie względem nas; i to musi stać się koronnym odkryciem naszego chrześcijańskiego życia. Bóg jest wystarczający! Bóg jest wystarczający dla ciebie i Bóg jest wystarczający dla mnie.
Po 63 latach życia, razem z jego sukcesami, błędami i niepowodzeniami, które przeszkodziły mi w zawłaszczeniu pełni, która zawsze była moja W NIM, chciałbym na koniec tego roku, podzielić się kilkoma wnioskami.
Bóg mówi nam, kim On jest, przez wszystkie strony Swojej Świętej księgi. Mówi on: „Jestem wszystkim, czego mój lud potrzebuje. Jestem ich siłą. Jestem ich mądrością. Jestem ich sprawiedliwością. Jestem ich pokojem. Jestem ich zbawieniem. Jestem ich życiem. Jestem ich wszystkim we wszystkim.” Dochodzę do pozytywnego przekonania, że jest On, tylko w samym Sobie, wystarczającym dla wszystkich naszych potencjalnych potrzeb i że możemy wszystko bezpiecznie położyć W NIM, całkowicie i na zawsze.
Sądzę, że większość z nas śpiewała te słowa w jednym z naszych najpopularniejszych starych hymnów:
„Ty, o Chryste, jesteś wszystkim, czego chcę,
Więcej niż wszystko, w Tobie znajduję.”
Ale wątpię, czy ktokolwiek z nas może szczerze powiedzieć, że te słowa wyrażają codzienną rzeczywistość naszego własnego doświadczenia. Chrystus nie był wszystkim, czego chcieliśmy. Pragnęliśmy wielu wspaniałych rzeczy, poza Nim. W świeckim sensie, dążyliśmy do sukcesów, dorobku, pozycji, popularności i bogactwa. Nawet w naszych religijnych życiach, próbujemy kilku z tych rzeczy. Uczyniliśmy promienie światła substytutem, zamiast sięgnąć po Źródło światła. Nasze doktryny stały się substytutami Jedynego. Substytutem Boga, stała się nasza praca kościelna i nasze uczestnictwo w nabożeństwach. A co z naszym stylem życia? Takim jak reforma zdrowia, reforma ubioru, czy też reforma edukacji? Jak wiele osób słyszymy, które podkreślają swój wegetarianizm, czy weganizm, zamiast kłaść nacisk na Boga? Jak wielu z nas jest bardziej dumnych z prowadzenia szkoły domowej i używania programu bazującego na Biblii lub z ubierania się skromnie niż z mieszkania W NIM? O wiele więcej słyszymy jak wielu ludzi mówi o swoich podróżach misyjnych, studiach Biblijnych, zorganizowanej ewangelizacji, wykładach antynikotynowych, seminariach z Apokalipsy i wydarzeń czasów końca niż o WIELKIM JESTEM. Nie jest to rzadkie, aby usłyszeć jak o wiele częściej mówimy o sobie, że jesteśmy „wybranymi”, lub że jesteśmy „resztką”, niż o tym, że jesteśmy „TYMI TRWAJĄCYMI W NIM.”
Czy jest możliwe, aby to wszystko posiadać i nadal nie posiadać JEDNOŚCI Z BOGIEM w naszych codziennych życiach? To właśnie z tym zmagałem się przez moje ostatnie kilka cichych miesięcy. Mam nadzieję, że możesz się czegoś nauczyć z mojego błędu i późniejszego zwycięstwa.
Psalmista powiedział: „Ty przecież na Bogu spolegaj, duszo moja! bo od Niego jest oczekiwanie moje.” (Ps 62,6 BG) Wydaje mi się, że dopóki wszystko się nie zawali w kwestii przyjaźni, finansów, rodziny, kościoła, biznesu, zamieszkania, dopóty nie położymy naszego pełnego zaufania i nie odpoczniemy tylko w samym Bogu. Wydajemy się udawać do Niego tylko wtedy, gdy nie mamy już dokąd pójść. Wtedy uczymy się, że sztormy naszego życia, nie zawiodły nas na kamienie, ale mamy nadzieję na Skałę naszego zbawienia. Nikt z nas nie może tak naprawdę spocząć, dopóki nie pozbędziemy się wszystkich naszych zależności od wszystkiego innego i nie zostaniemy obudzeni, aby polegać tylko na Panu. Jak długo polegamy na innych rzeczach, tak długo nie czeka nas nic innego jak tylko rozczarowanie. Czy nie powiedziano nam, że: „Tylko On jest opoką moją i zbawieniem moim, Twierdzą moją, przeto się nie zachwieję”? (Ps 62,7 BW)
Nie mam na myśli, że nie powinniśmy mieć doktryn, uczęszczać do kościoła, ewangelizować, czynić dobrej pracy, mieć właściwą dietę, czy mieć znajomość wydarzeń czasów końca. Możemy mieć je wszystkie, ale muszą one być drugoplanowe w naszej religii, a nie w jej centrum. Nigdy nie powinniśmy polegać na nich jako mierniku naszej duchowej kondycji, ale tylko na codziennym poddaniu i uległości wielkiemu Jestem.
Musimy znaleźć Boga i tylko Boga, niezależnie czy będziemy Go szukać na pustyni, czy w żyznych dolinach. Niestety Bóg często jest zmuszony pozwolić, abyśmy zostali pozbawieni wszystkich naszych radości, które mamy w innych rzeczach, aby mógł On nas obudzić, abyśmy mogli odnaleźć naszą radość tylko i razem z Nim. Jest to dla nas dobrym lekarstwem. Dlaczego? Ponieważ doprowadza nas to do rzeczywistości, w której „nasza wystarczającość jest z Boga.” (2 Kor 3,5 NBG) Bo On jest w stanie i jest chętny uczynić dla nas „o wiele obficiej ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy.” (Ef 3,20 UBG) Kiedy ten pokój i pociecha jest nasza, wtedy możemy poznać, że to Bóg ostatecznie rządzi w naszym życiu.
Kiedy odczuwam, że potrzebuję czegoś więcej niż tylko Boga, moje oczy muszą zostać otworzone na fakt absolutnej i całkowitej wystarczalności Boga. Teraz, przez wiele trudności i doświadczeń, odkrywam, że Bóg i tylko Bóg, jest wystarczający i moja dusza może odpocząć! Jeżeli się z czymś zmagasz, to sugeruję, że jest to złotą nicią, która przebiega przez wszystkie nasze doświadczenia. Kiedy odkryjemy, że Bóg i tylko Bóg jest wystarczający, wtedy nasze doświadczenia okażą się naszym największym błogosławieństwem.
Nasze wyróżnianie się nie leży w naszym przylgnięciu do jakiegoś specjalnego wyznania wiary czy zbioru reform życia. Ale nasza odmienność leży w dynamice Bożego życia, będącego w nas i wokół nas. To On określa nam nasz dział. Nie należymy już dłużej do siebie samych; jesteśmy Jego własnością. Nasze prowadzenie, nasze rozmowy, nasze charaktery są żywymi świadkami, że to On ma całkowite dowództwo nad naszym życiem. Cóż za zaszczyt! Cóż za wzniosłe i szlachetne powołanie! Bóg i tylko Bóg!
Odpoczywający w Nim,
Jim
Ostatnią i największą lekcją, jakiej wszyscy musimy się nauczyć, jest fakt, że Bóg i tylko Bóg jest wystarczający dla naszych potrzeb. Jest to lekcja, której Bóg chce nas nauczyć poprzez całe Jego postępowanie względem nas; i to musi stać się koronnym odkryciem naszego chrześcijańskiego życia. Bóg jest wystarczający! Bóg jest wystarczający dla ciebie i Bóg jest wystarczający dla mnie.
Po 63 latach życia, razem z jego sukcesami, błędami i niepowodzeniami, które przeszkodziły mi w zawłaszczeniu pełni, która zawsze była moja W NIM, chciałbym na koniec tego roku, podzielić się kilkoma wnioskami.
Bóg mówi nam, kim On jest, przez wszystkie strony Swojej Świętej księgi. Mówi on: „Jestem wszystkim, czego mój lud potrzebuje. Jestem ich siłą. Jestem ich mądrością. Jestem ich sprawiedliwością. Jestem ich pokojem. Jestem ich zbawieniem. Jestem ich życiem. Jestem ich wszystkim we wszystkim.” Dochodzę do pozytywnego przekonania, że jest On, tylko w samym Sobie, wystarczającym dla wszystkich naszych potencjalnych potrzeb i że możemy wszystko bezpiecznie położyć W NIM, całkowicie i na zawsze.
Sądzę, że większość z nas śpiewała te słowa w jednym z naszych najpopularniejszych starych hymnów:
„Ty, o Chryste, jesteś wszystkim, czego chcę,
Więcej niż wszystko, w Tobie znajduję.”
Ale wątpię, czy ktokolwiek z nas może szczerze powiedzieć, że te słowa wyrażają codzienną rzeczywistość naszego własnego doświadczenia. Chrystus nie był wszystkim, czego chcieliśmy. Pragnęliśmy wielu wspaniałych rzeczy, poza Nim. W świeckim sensie, dążyliśmy do sukcesów, dorobku, pozycji, popularności i bogactwa. Nawet w naszych religijnych życiach, próbujemy kilku z tych rzeczy. Uczyniliśmy promienie światła substytutem, zamiast sięgnąć po Źródło światła. Nasze doktryny stały się substytutami Jedynego. Substytutem Boga, stała się nasza praca kościelna i nasze uczestnictwo w nabożeństwach. A co z naszym stylem życia? Takim jak reforma zdrowia, reforma ubioru, czy też reforma edukacji? Jak wiele osób słyszymy, które podkreślają swój wegetarianizm, czy weganizm, zamiast kłaść nacisk na Boga? Jak wielu z nas jest bardziej dumnych z prowadzenia szkoły domowej i używania programu bazującego na Biblii lub z ubierania się skromnie niż z mieszkania W NIM? O wiele więcej słyszymy jak wielu ludzi mówi o swoich podróżach misyjnych, studiach Biblijnych, zorganizowanej ewangelizacji, wykładach antynikotynowych, seminariach z Apokalipsy i wydarzeń czasów końca niż o WIELKIM JESTEM. Nie jest to rzadkie, aby usłyszeć jak o wiele częściej mówimy o sobie, że jesteśmy „wybranymi”, lub że jesteśmy „resztką”, niż o tym, że jesteśmy „TYMI TRWAJĄCYMI W NIM.”
Czy jest możliwe, aby to wszystko posiadać i nadal nie posiadać JEDNOŚCI Z BOGIEM w naszych codziennych życiach? To właśnie z tym zmagałem się przez moje ostatnie kilka cichych miesięcy. Mam nadzieję, że możesz się czegoś nauczyć z mojego błędu i późniejszego zwycięstwa.
Psalmista powiedział: „Ty przecież na Bogu spolegaj, duszo moja! bo od Niego jest oczekiwanie moje.” (Ps 62,6 BG) Wydaje mi się, że dopóki wszystko się nie zawali w kwestii przyjaźni, finansów, rodziny, kościoła, biznesu, zamieszkania, dopóty nie położymy naszego pełnego zaufania i nie odpoczniemy tylko w samym Bogu. Wydajemy się udawać do Niego tylko wtedy, gdy nie mamy już dokąd pójść. Wtedy uczymy się, że sztormy naszego życia, nie zawiodły nas na kamienie, ale mamy nadzieję na Skałę naszego zbawienia. Nikt z nas nie może tak naprawdę spocząć, dopóki nie pozbędziemy się wszystkich naszych zależności od wszystkiego innego i nie zostaniemy obudzeni, aby polegać tylko na Panu. Jak długo polegamy na innych rzeczach, tak długo nie czeka nas nic innego jak tylko rozczarowanie. Czy nie powiedziano nam, że: „Tylko On jest opoką moją i zbawieniem moim, Twierdzą moją, przeto się nie zachwieję”? (Ps 62,7 BW)
Nie mam na myśli, że nie powinniśmy mieć doktryn, uczęszczać do kościoła, ewangelizować, czynić dobrej pracy, mieć właściwą dietę, czy mieć znajomość wydarzeń czasów końca. Możemy mieć je wszystkie, ale muszą one być drugoplanowe w naszej religii, a nie w jej centrum. Nigdy nie powinniśmy polegać na nich jako mierniku naszej duchowej kondycji, ale tylko na codziennym poddaniu i uległości wielkiemu Jestem.
Musimy znaleźć Boga i tylko Boga, niezależnie czy będziemy Go szukać na pustyni, czy w żyznych dolinach. Niestety Bóg często jest zmuszony pozwolić, abyśmy zostali pozbawieni wszystkich naszych radości, które mamy w innych rzeczach, aby mógł On nas obudzić, abyśmy mogli odnaleźć naszą radość tylko i razem z Nim. Jest to dla nas dobrym lekarstwem. Dlaczego? Ponieważ doprowadza nas to do rzeczywistości, w której „nasza wystarczającość jest z Boga.” (2 Kor 3,5 NBG) Bo On jest w stanie i jest chętny uczynić dla nas „o wiele obficiej ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy.” (Ef 3,20 UBG) Kiedy ten pokój i pociecha jest nasza, wtedy możemy poznać, że to Bóg ostatecznie rządzi w naszym życiu.
Kiedy odczuwam, że potrzebuję czegoś więcej niż tylko Boga, moje oczy muszą zostać otworzone na fakt absolutnej i całkowitej wystarczalności Boga. Teraz, przez wiele trudności i doświadczeń, odkrywam, że Bóg i tylko Bóg, jest wystarczający i moja dusza może odpocząć! Jeżeli się z czymś zmagasz, to sugeruję, że jest to złotą nicią, która przebiega przez wszystkie nasze doświadczenia. Kiedy odkryjemy, że Bóg i tylko Bóg jest wystarczający, wtedy nasze doświadczenia okażą się naszym największym błogosławieństwem.
Nasze wyróżnianie się nie leży w naszym przylgnięciu do jakiegoś specjalnego wyznania wiary czy zbioru reform życia. Ale nasza odmienność leży w dynamice Bożego życia, będącego w nas i wokół nas. To On określa nam nasz dział. Nie należymy już dłużej do siebie samych; jesteśmy Jego własnością. Nasze prowadzenie, nasze rozmowy, nasze charaktery są żywymi świadkami, że to On ma całkowite dowództwo nad naszym życiem. Cóż za zaszczyt! Cóż za wzniosłe i szlachetne powołanie! Bóg i tylko Bóg!
Odpoczywający w Nim,
Jim
Artykuł ten jest e–mailem wysłanym do subskrybentów ELM. Jeżeli chcesz się zapisać wejdź tutaj.
Autor: Jim Hohnberger
Tłumaczenie: Artur Szymczak
Artykuł pochodzi z:
Empowered Living Ministries www.EmpoweredLivingMinistries.org
e–mail: office@EmpoweredLivingMinistries.org
telefon: +1 970–615–0046
Tłumaczenie: Artur Szymczak
Artykuł pochodzi z:
Empowered Living Ministries www.EmpoweredLivingMinistries.org
e–mail: office@EmpoweredLivingMinistries.org
telefon: +1 970–615–0046