Przejdź do głównej zawartości

Miejsce w pociągu

Była to jedna z tych mniej lubianych przeze mnie wiadomości od mojego szefa:
– Jedziesz do Warszawy, poprowadzić szkolenie.
Nie przepadam za wyjazdami. Do Warszawy mam kawałek drogi. Będę jechał pociągiem, ale na zewnątrz jest zimno, właściwie jest mróz. W pociągach nie zawsze działa ogrzewanie. Po za tym obiecałem Panu Bogu, ze zajmę się tłumaczeniem wykładu Jima Hohnbergera, a teraz nie będę miał czasu, bo będę prowadził całodniowe szkolenia i dopiero w piątek będę w domu.
Modliłem się w myślach: „Dobrze Panie. Może masz jakiś cel w tym, aby mnie wysłać do Warszawy, choć wolałbym posiedzieć w domu z moją żoną i tłumaczyć. Proszę Cię tylko, aby w moim wagonie były gniazdka z prądem, abym mógł podłączyć laptopa i przez podróż do Warszawy tłumaczyć.”
W sobotę wieczorem stwierdziłem, że zarezerwuję i kupię bilet przez internet. Nie będę musiał przynajmniej stać w kolejkach na dworcu, a na pewno będę miał miejscówkę, o którą trudniej, gdy jesteś na dworcu godzinę przed odjazdem pociągu.
Więc rezerwując miejsce w pociągu modliłem się: „Panie, proszę abyś to ty wybrał mi miejsce w tym pociągu, tak aby w moim przedziale były gniazdka.”
Rano, podczas mojego osobistego nabożeństwa, również prosiłem Pana w tej sprawie, a potem raz jeszcze gdy modliłem się z moją żoną i ostatni raz, kiedy byłem już na dworcu.
Pan wiedział co leży mi na sercu. Więc idę na pociąg. Wsiadam. Szukam mojego miejsca (wagon, przedział, fotel) i... brak gniazdek!
„Panie, przecież wiesz jak chciałem spędzić czas w pociągu. Wiesz, że robię te tłumaczenia ku Twojej chwale, aby jak najwięcej osób mogło zrozumieć Twoją prostą Ewangelię i przyjść do Ciebie. Co mam robić Panie?”
Cisza. Nie wiem co robić. Nawet gdybym poddał się w tym miejscu, to nie byłem przygotowany na plan B. Nie zakładałem czytania książki, ani słuchania wykładów z komórki. Celem było tłumaczenie i przy okazji spisanie paru doświadczeń jakie miałem z Panem ku Jego chwale i uwielbieniu.
Przychodzi mi myśl, więc pytam: „Panie, czy chcesz, abym poszedł do konduktora i zapytał o możliwość zmiany miejsca na inny wagon w drugiej klasie?”
Cisza. Idę. Po drodze spotykam konduktora i przedstawiam mu moją sytuację:
– Mam miejsce w pierwszej klasie, ale tam nie ma gniazdek. Czy mogę się przesiąść do drugiej klasy? Co zrobić jak ktoś przyjdzie na to miejsce, które zajmę? Mam bilet kupiony przez internet, więc nawet nie mogę mu dać mojej miejscówki, aby zajął moje miejsce w pierwszej klasie.
– Proszę iść dalej, tam będzie drugi konduktor i jego zapytać.
Poszedłem i szukam tego drugiego konduktora. Gdy go znalazłem przedstawiam identycznie moją sytuację, na co on odpowiada:
– Dołożyliśmy dziś dwa „nowe” wagony na końcu składu, które mają gniazdka i rezerwacje na miejsca w nich będą sprzedawane na samym końcu, więc jest prawdopodobne, że nie będzie nikogo na pana miejsce. Proszę tam iść i sobie usiąść.
Chwała Bogu! Mam miejsce i mam prąd. Mogę robić to co zaplanowałem.
Możecie zapytać: „Dlaczego od razu nie miałem miejsca z gniazdkiem, skoro się o to modliłem?”
Problem polega na tym, że kupując bilet, prosiłem o Boże błogosławieństwo, ale nie pozwoliłem Mu poprowadzić się przy wyborze biletu. Nie zapytałem Go, czy mam wybrać pierwszą czy drugą klasę. Wybrałem pierwszą klasę (moja wola) i próbowałem „wymusić” na Bogu, aby pobłogosławił moje działania. Nie tędy droga. To ja mam się podporządkować Bożej woli, a wtedy na pewno wszelkie błogosławieństwa na mnie spłyną. Chwała Bogu, że jest dobry, cierpliwy i pomimo mojego Ego, które domaga się prowadzenia, On czeka, aż do Niego zawrócę i będę wołał o pomoc, a On pomoże i wyciągnie mnie z moich problemów.

Popularne posty z tego bloga

Cyrk Motyli

Staczaj dobrą walkę wiary, uchwyćcie się życia wiecznego, do którego też zostaliście powołany i o którym złożyliście dobre wyznanie wobec wielu świadków. (1Tym 6,12 UBG) Oglądałem ostatnio dość interesujący, krótki film – Cyrk Motyli , w którym występuje jako główny bohater Nick Vujicic.

Prawdziwa reforma ubioru

Chrześcijanki zbyt często pochłonięte są zewnętrznymi aspektami ubioru, tak jak mówi o tym Mat 6:31-33: „W co ja się ubiorę? W co mam się przyodziać?” Ważniejszym pytaniem jest: „Czy jestem przyodziana w Chrystusa ?” Musimy zadać sobie parę pytań. Czy wiemy jak być w Chrystusie i prezentować ducha podobnego Chrystusowi we wszystkich okolicznościach? Czy wiemy, jak rozpoznać i poddać się Bożej woli? Kiedy wola naszego ego zostaje urażona to, czy znajdujemy wolność od jego panowania? Czy codziennie oblekamy/ubieramy się w Chrystusa, umieszczając Go na tronie serca naszej woli, aby Jego boska moc mogła zmienić, poddać i zbawić nas od służenia sobie? Prawdziwa reforma ubioru to: „Ubierzcie się natomiast w Pana Jezusa Chrystusa” (Rzym 13:14 Biblia Paulistów).

Zaufaj Bogu

„Boże mój, któremu ufam”. Ps 91,2 (BW) Pozdrowienia! Jeżeli straciłeś swojego ukochanego… jeżeli twoje dziecko zbłądziło… jeżeli zmagasz się z dylematem rozwodu… jeżeli cierpisz na śmiertelną chorobę… jeżeli straciłeś swoją firmę lub zmagasz się z bezrobociem… jeżeli zostałeś źle potraktowany albo źle zrozumiany… jeżeli zostałeś sprzedany przez przyjaciół lub rodzinę… jeżeli jesteś unikany przez członków kościoła… albo jeżeli po prostu nie rozumiesz co dzieje się w twoim życiu i nie możesz tego rozwikłać. Musisz nauczyć się UFAĆ BOGU i przejść przez to razem z Nim!